Choć ten czas dla wielu kobiet jest stanem pięknym i wiele z nich przechodzi ten czas czując się wspaniale, to sporo kobiet boryka się z niezbyt dobrym samopoczuciem na początku i wieloma dolegliwościami w późniejszym okresie ciąży. Pisałam już o tym za co lubię czas ciąży. Dzisiaj o tym co jest dla mnie najtrudniejsze w czasie całej ciąży.
I. I trymestr:
- Mdłości – pisałam już o tym we wcześniejszym wpisie, ale mi najbardziej dokuczały przy pierwszej ciąży. W kolejnych trochę mniej, ale zawsze było to nieprzyjemne. Szczególnie gdy trwało 2-3 miesiące potrafiło zmęczyć.
- Wymioty – w pierwszej i drugiej ciąży trzymały się mnie dosyć długo, około 2-3 miesiące. Pamiętam, że jadłam po dwa śniadania. Pierwsze przeznaczałam na straty, drugie już zostawało w żołądku;)
- Wyczulony węch – u mnie szczególnie na dym papierosowy, mięso i kawę. Te aromaty przyprawiały mnie o mdłości.
- Skoki hormonalne – nie ma co zwalać swojego zachowania na nadczynność tarczycy, ale w pierwszej ciąży naprawdę przechodziłam samą siebie. Podziwiam moich bliskich, że ze mną wytrzymali jak cofnę się pamięcią do tamtych czasów. Naprawdę byłam trudna. Jeszcze gorzej jeśli spotykasz się z niezrozumieniem. Na szczęście w każdej kolejnej było łatwiej, ale uważajcie na ciężarne w pierwszych miesiącach- mogą nie do końca panować nad sowimi emocjami i nastrojami:P

II. II trymestr:
- Zgaga – męczy bez względu na to co zjem. Trzyma prawie do samego końca. Mleko pomaga na chwilę, czasem trzeba łyknąć medykamenty, kiedy już faktycznie już trudno wytrzymać.

III. III trymestr:
- Trudności z poruszaniem się – wstanie z łóżka, fotela, podłogi nie jest taką oczywistą, prostą czynnością, a wymaga coraz więcej wysiłku. Dodatkowe kilogramy skutecznie ograniczają ruchy.
- Trudności z odnalezieniem wygodnej pozycji do spania – nie wiem czy też tak miałyście, ale w ostatnim miesiącu nie mam żadnej wygodnej pozycji do spania. Praktycznie zawsze budzę się obolała:P Mimo poduszki-rogala bolą mnie kości biodrowe i ramiona.
- Bóle kręgosłupa – u mnie występują zawsze, w każdej ciąży, bóle krzyża i kości ogonowej pod koniec ciąży to standard.
4. Skurcze łydek – najmniej przyjemne kiedy zdarzą się w nocy.
5. Zwykły spacer potrafi zmęczyć – przejście 500 metrowego dystansu uważam za sukces:P
Mimo tego, że w ostatnim miesiącu czuję się zawsze jak nie przebierając w słowach: ociężała beczułka i boli mnie każdy krok boli, wiem, że warto i już za chwilę, lada moment zapomnę o tych dolegliwościach, które trwają przecież tak naprawdę bardzo krótko:)

A co dla Was było najtrudniejsze w ciąży? Dolegliwości I trymestru czy raczej III?
Paulina Foedke