W tym roku Bal Świętych organizujemy w domu. Czego nie może na nim zabraknąć?

Oto nasza checklista: Częstujcie się!

I. MUZYKA

Żaden bal nie może się odbyć bez muzyki. My niezmiennie proponujemy Arkę Noego: jeszcze nigdy nas nie zawiodła. Dzieciaki choć znają już dobrze wszystkie piosenki, zawsze świetnie się bawią.

II. BALONY

Choć kojarzą się z typowo urodzinowym atrybutem to u nas w domu uświetniają też inne imprezy. Są balony-jest impreza!

III. SMAKOŁYKI

W tym roku na naszym stole oprócz cukierków królować będą:

  • samoloty, łódeczki, samochody św. Krzysztofa

Św. Krzysztof jest patronem kierowców i podróżnych. Aby go wspomnieć świetnym pomysłem jest przygotowanie małych pojazdów i środków transportu z czegoś do jedzenia. My zrobimy w tym roku:

samoloty św.Krzysztofa

przekrojony banan, śmietana i cukierki jako okienka układamy na kształt samolotu, źródło:catholiccuisineblogspot.com

łódeczki św.Krzysztofa

ugotowane, przekrojone jajka, odrobinę majonezu i paprykę układamy w kształt łódeczek, źródło: catholiccuisineblogspot.com

samochody św.Krzysztofa

przekrojone jabłka i wionogrono układamy w kształt samochodzików, źródło:catholiccuisineblogspot.com
  • piłeczki św. Jana Bosko

Św. Jan Bosko, którego wychowankiem był św.Dominik Savio, jest patronem wychowawców i duchowym ojcem potrzebujących chłopców. Znany był z używania magicznych sztuczek i żonglowania, aby zabawiać młodzież, którą chciał zbliżyć do Boga. Św.Jan Bosko był utalentowanym showmanem i przyciągał tłumy. Podczas swoich występów zatrzymywał się, aby uczyć, a ludzie przystawali by go posłuchać.

Mówi się też, że trzymał cukierki w kieszeniach jako przysmaki dla chłopców, a nawet „zamieniał” kamyki w cukierki. Kolorowe lentylki to cukierki, które przypominają żonglerskie piłki i świetnie sprawdzą się na naszym balu.





  • eklery św. Teresy z Lisieux (znane jako ulubiony przysmak tej świętej)
Choć bardzo lubię to nigdy nie piekłam sama i nie wiem czy wystarczy mi czasu żeby je upiec.

Jeśli macie sprawdzone przepisy na eklery: podzielcie w komentarzach!

  • makaron św.Katarzyny Sieneńskiej
źródło:catoliccuisineblogspot.com

Składniki:

  • 2 puszki pokrojonych pomidorów lub 5 świeżych pomidorów pokrojonych w kostkę
  • 2 łyżki świeżo pokrojonej bazylii
  • ząbek czosnku
  • 1 łyżeczka suszonego oregano
  • 6 łyżek oliwy z oliwek
  • 1/2 łyżeczki soli
  • pół łyżeczki pieprzu
  • 500g makaronu Przygotowanie: w średniej misce zamarynować wszystkie składniki oprócz makaronu przez około godzinę w temperaturze pokojowej. Makaron ugotować wg przepisu na opakowaniu. Podawaj ciepły makaron z pomidorami, można posypać parmezanem.
  • kawa św. Agnieszki
Kawa z bitą śmietaną. Źródło: kawowy.info

Świętą Agnieszkę przedstawia się z barankiem. Jej to symbol jej czystości i ofiary. A gdyby tak wypić kawę z bitą śmietaną jak owcza wełna? Czemu nie!

IV. PRZEBRANIE

Żeby nadać wyjątkowości wydarzeniu można przygotować sobie przebrania. My mamy przebrania z zeszłych lat, ale szczerze mówiąc w tym roku liczę na kreatywność dzieci, jeśli wystarczy im chęci i zapału, być może stworzą coś ciekawego;)

V. GARŚĆ INFORMACJI O ŚWIĘTYCH

W tym roku wybraliśmy sobie 5 świętych, których postanowiliśmy poznać nieco bliżej. Na podstawie książek i informacji z Internetu opracowałam dla dzieciaków krótkie teksty, które czytaliśmy w tym tygodniu. Na balu będzie konkurs z nagrodami,a dla Was do pobrania krzyżówka, którą rozwiążecie na podstawie poniższych opisów.

1. ŚWIĘTY JÓZEF

Jego historię znają wszyscy, a jednak mam wrażenie, że jest nieco zapomniany. Dzieci doskonale kojarzą Go jako ziemskiego tatę Jezusa, cieślę i stolarza z Nazaretu. Jest patronem małżeństw, rodzin, robotników i rzemieślników.

ŻYCIORYS ŚW. JÓZEFA: Ewangelie Mateusza i Łukasza podają, że Józef pochodził z rodu króla Dawida. Z zawodu był stolarzem i cieślą. Św. Justyn, który żył blisko czasów apostolskich podaje, że Józef wykonywał narzędzia gospodarcze i rolnicze. Po zaślubinach Matki (Jezusa), Marii z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Józef gdy dowiedział się, że oczekuje Ona dziecka, które nie będzie jego potomkiem, postanowił Ją dyskretnie oddalić i nie narażać Jej na zniesławienie. Jednak we śnie ukazał mu się anioł Pański, który rzekł: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”. Józef wziął Maryję do swojego domu, a następnie udał się z Nią na spis ludności do Betlejem, gdzie narodził się Jezus. Według ciała Józef nie był ojcem Jezusa, jednak był nim według prawa żydowskiej jako prawomocny małżonek Maryi. Maryja porodziła Pana Jezusa dziewiczo, jednak wobec prawa żydowskiego i otoczenia Józef był uważany za ojca Pana Jezusa. Zanim Jezus się urodził, ukazało się zarządzenie cesarza Augusta o spisie ludności, gdzie każdy mieszkaniec był spisywany wg. miejsca swego urodzenia. Józef pochodził z Betlejem, dlatego udał się tam z Maryją. Gdy dotarli na miejsce, Maria urodziła Jezusa i położyła Go w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie. Święty Józef był świadkiem pokłonu pasterzy wobec nowo narodzonego dziecięcia. Dziecię po ośmiu dniach obrzezano i zaniesiono do Jerozolimy, aby przedstawić je Panu oraz złożyć ofiarę wykupującą. Ponownie Józefowi we śnie ukazał się anioł Pański, gdyż Herod chciał zgładzić dziecię. Józef dostał polecenie ucieczki do Egiptu, gdzie też się udali i wrócili stamtąd dopiero po śmierci Heroda. Osiedlili się w Nazarecie w Galilei. Józef na kartach Pisma Świętego po raz ostatni pojawia się, gdy dwunastoletni Jezus odłączył się od rodziców i został po trzech dniach poszukiwań odnaleziony w świątyni. Później ewangelie milczą na temat św. Józefa. Ewangelia przy rozpoczęciu nauczania Jezusa na weselu w Kanie Galilejskiej już nie wspomina o Józefie, co skłania do wniosku, że najprawdopodobniej wtedy już nie żył. Można się domyślać, że miał najpiękniejszą śmierć i pogrzeb, jaki można sobie wyobrazić, gdyż byli przy nim w tych ostatnich chwilach jego życia Jezus i Maryja. Może właśnie dlatego tradycja nazwała go patronem dobrej śmierci. Św. Józef jest patronem Kościoła powszechnego, wielu zakonów, krajów, diecezji i miast oraz patronem małżonków i rodzin chrześcijańskich, ojców, sierot. Jest także patronem cieśli, drwali, rękodzielników, robotników, rzemieślników, wszystkich pracujących i uciekinierów oraz wspomnianej już dobrej śmierci.

2. ŚWIĘTY DOMINIK SAVIO

Był grudzień 1856 roku. Turyn okrywała mroźna, zimowa noc. Ksiądz Jan Bosko pracował w swoim biurze, odpowiadając na listy. Wtem zapukał do niego Dominik Savio, jeden z wychowanków ks. Bosko.

 – Księże Bosko, proszę pójść za mną, trzeba zrobić cos bardzo ważnego!

– O tej porze, nocą?!

– Proszę, szybko! Dominik prowadzi księdza do domu, którego nie znają, puka, a drzwi otwiera zrozpaczona kobieta mówiąc: – Pan Bóg księdza przysłał! Mój mąż dawno odszedł od wiary, a teraz jest umierający i boi się stanąć przed Bożym sądem!

Wychowanek oratorium księdza Bosko, Dominik był niezwykłym chłopcem: uczynnym, radosnym, zawsze pamiętającym o Bogu, napominającym kolegów.

Ksiądz Bosko miał taki zwyczaj, że z okazji swoich imienin to on sprawiał prezenty swoim wychowankom i co roku prosił, by napisali na kartce jakie są ich marzenia.

Dominik na swojej napisał: „Proszę pomóc mi być świętym”.

Ks. Jan niewiele myśląc wezwał do siebie Dominika i podarował mu przepis na świętość:

  1. Radość
  2. Nauka i modlitwa
  3. Dobroć

– Wymieszaj to wszystko ze sobą i stosuj codziennie!

Gorliwa modlitwa i przepis księdza Jana sprawiły, że chłopiec postanowił założyć „tajne towarzystwo”, aby pomóc księdzu Janowi w jego pracy.

„Tajne towarzystwo” stało się rzeczywistością, a nazwano je „Stowarzyszeniem Niepokalanej”. Wszyscy jego członkowie, wychowankowie oratorium księdza Jana Bosko pragnęli z pomocą Jezusa i Maryi stawać się dobrymi i mądrymi.

Ksiądz Bosko zauważył, że odkąd zaczęło działać stowarzyszenie, atmosfera w oratorium poprawiła się.

Dominik jednak podupadł na zdrowiu. Męczył go silny kaszel i został odesłany do domu rodzinnego na leczenie. Dominik Savio odszedł 9 marca 1857 roku, a niecałe 100 lat później został ogłoszony świętym. Został pierwszym świętym piętnastolatkiem, a całej młodzieży świata zostawił sekret: w radości i przyjaźni można odnaleźć swoją drogę do świętości.

3. ŚWIĘTY FILIP NERI.

Urodził się w 1515 roku we Florencji w rodzinie drobnej szlachty, która znalazła się w finansowych tarapatach. Jego tato Franciszek zajmował się alchemią i poszukiwał „kamienia filozoficznego”. Mama Lukrecja zmarła bardzo wcześnie, gdy Filip miał 5 lat. Był dobrym i radosnym dzieckiem. Wiele czasu spędzał z siostrami, bardzo lubił czytać choć nigdy nie chodził do szkoły.

Filip został wysłany do swego wuja kupca, aby nauczyć się zawodu. To zajęcie nie przypadło mu jednak do gustu. Stamtąd szybko wyruszył do Rzymu gdzie zamieszkał u piekarza. W zamian za dach nad głową został wychowawcą jego synów. Były to czasy licznych najazdów na Rzym i rabunków miasta. Ludność dziesiątkowały epidemie, m.in. dżuma. Filip dużo się w tym czasie modlił i poczuł natchnienie do tego by zacząć pomagać potrzebującym. Zaczął odwiedzać szpitale, założył „Instytut Matki Bożej Współczującej” – pierwszy szpital dla umysłowo chorych w Rzymie. Niósł Jezusa Chrystusa wszystkim ludziom bez wyjątku. Święcenia kapłańskie przyjął w wieku 36 lat. Ludzie chcieli przebywać z ks. Filipem i rozmawiać z nim o Bogu. Z połączenia tych właśnie rozmów i muzyki powstały tzw. „oratoria”. Bardzo kochał przyrodę i zwierzęta, miał psa, kota i ptaki, których nie musiał trzymać w klatce, bo zawsze wieczorem do niego wracały. Był zwolennikiem pracy u podstaw, lubił przebywać między ludźmi i nigdy nie przyjął propozycji zmiany stanowiska, by zasiadać w kościelnych władzach. Na zawsze pozostał bliski swoim parafianom, szczególnie młodzieży.

Zmarł w uroczystość Bożego Ciała w 1595 roku.

4. ŚWIĘTA ROZALIA

Jest patronką Palermo, stolicy Sycylii. Jej historia pozostaje żywa dzięki nabożeństwu, jakie mają do niej liczni wierni.

Około 1130 roku w Palermo urodziła się dziewczynka. Jej mamą była krewna królowej, a nazywała się Maria Guiscardi. O księciu Sinibaldzie mówiono, że był potomkiem cesarza Karola Wielkiego. Po narodzeniu Rozalii jej mama powiedziała, że jest tak śliczna, że chce dać jej na imię Róża. A ja pragnę dodać do jej imienia nazwę symbolu czystości: kwiatu lilii. I tak powstało imię Rozalia: róża i lilia.

Rozalia wychowywała się na wspaniałym dworze królewskim i choć była jeszcze mała, obiecano jej rękę księciu Baldwinowi. Legenda głosi, że gdy Rozalia dorosła i przeglądała się w lustrze ukazała jej się smutna i cierpiąca twarz Pana Jezusa. Od tego czasu Rozalia zaczęła się modlić za cierpiących i potrzebujących. Ścięła włosy i orzekła rodzicom, że pragnie porzucić wystawne życie i poświęcić się modlitwie. Dla niej to Pan Bóg stał się jedyną miłością. Wybrała życie pustelnicy poświęcone modlitwie. Początkowo zamieszkiwała w małej wiosce, później przeniosła się do Groty na Wzgórzu Quisquina. Zaczęły się do niej przyłączać inne osoby pragnące żyć i modlić się razem z nią.

Życie Rozalii było pełne wyrzeczeń i umartwień. Żywiła się roślinami i była szczęśliwa, że może modlić się i pokutować.

Rozalia pustelnica odeszła 4 września 1160 roku. Wierni wierzyli, że jest święta zanim Kościół ją kanonizował. Mijały lata, a w 1348 roku w Bivonie rozszalała się zaraza, która powracała dwukrotnie. Za każdym razem święta Rozalia ukazywała się mieszkańcom i dzięki modlitwom za jej wstawiennictwem zarazy ustawały. Po siejącej największe spustoszenie epidemii dżumy w Palermo szczątki świętej przeniesiono z groty do miasta i do dziś odbywa się tam święto ku jej czci.   

5. ŚWIĘTA BAKHITA

W 1868 roku w regionie Darfur w wiosce Olgossa urodziły się bliźniaczki. Jedną z nich była Bakhita. Oprócz siostry bliźniaczki miała jeszcze trzy siostry i trzech braci. Bakhita była bardzo radosną dziewczynką. Cieszyła się każdym dniem i każdym wschodem Słońca. Nie była chrześcijanka i nie wyznawała żadnej religii, nikt nie nauczył jej modlić się, jednak w głębi serca czuła, że jest w niebie Ktoś, kto pragnie jej dobra.

Pewnego dnia mama dziewczynki wybrała się na pole, by sprawdzić jak idą prace, zabrała ze sobą wszystkie dzieci poza najmłodszą i najstarszą Bakhitą, która źle się czuła. Gdy mama oddaliła się od domu, wioskę zaatakowali łowcy niewolników i porwali Bakhitę, młodsza siostra zdążyła się dobrze ukryć. Bakhita była przerażona, ale na nic zdały się próby wzywania pomocy, dwóch okrutnych mężczyzn zaprowadziło ją daleko i zamknęli w komórce, gdzie spędziła prawie miesiąc. Po tym czasie została sprzedana, poznała inną dziewczynkę z którą mogła porozmawiać w drodze do nowego Pana. Pewnego wieczora dziewczynkom udało się uciec. Gdy już myślały, że spotkało ich wielkie szczęście, zły gospodarz oszukał je, najpierw zaproponował pomoc, dał wody i jedzenie, a nocą związał je i sprzedał bogatemu Arabowi jako niewolnice. Z Chartumu trafiła do Włoch, do małej miejscowości Zianigo, gdzie spędziła 3 lata i była opiekunką. Następnie wraz ze swoją podopieczną trafiły do domu sióstr kanosjanek, gdzie przyjęła chrzest i wiarę chrześcijańską. Od tamtego momentu mogła poznawać Boga, naucyła się czytać i pisać. P czterech latach przyjęła święcenia zakonne i oficjalnie stała się siostrą kanosjanką. Była także misjonarką.

Lubiła nazywać Boga „El Paron” co oznacza „pana, właściciela”. W młodości Bakhita miała wielu Panów, złych i okrutnych właścicieli. Dlatego też cieszyła się, że jako chrześcijanka ma słuchać jedynie Tego, którego określała jako najsłodszego i najlepszego Pana. Życiowe tragedie nauczyły Bakhitę ufać jedynie Bogu, który nigdy nie pozostawia nas bez pomocy.

Bakhita z całego serca przebaczyła wszystkim, którzy tak bardzo ją skrzywdzili. Żyła około 78 lat. Zmarła w 1947 roku w Schio jako siostra kanosjanka. 

(spisane na podstawie Księgi Świętych wyd.Jedność i informacji z Wikipedii)

PLIKI DO DRUKU ZNAJDZIECIE TUTAJ:

KRZYŻÓWKA do druku:

WYKREŚLANKA do druku:

MIŁEJ ZABAWY I UDANEGO ŚWIĘTOWANIA WIGILII WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH!

Paulina Foedke