
Mówi się, że dom to nie cztery ściany, a ludzie którzy go tworzą. Jak najbardziej się z tym zgodzę, ale prawdą jest też fakt, że te cztery ściany dają bądź co bądź poczucie bezpieczeństwa i między nimi piszemy historię naszej rodziny. My miejsce zamieszkania zmienialiśmy 4 razy w ciągu 6 lat, za każdym razem z większą ilością dzieci. W każdym miejscu zostawiliśmy jakieś wspomnienia i zebraliśmy doświadczenia.
Pochodzimy ze średniej wielkości miasta (50 tys. mieszkańców). Mieszkaliśmy tam na początku naszego małżeństwa, później przeprowadziliśmy się do dużego miasta (550 tys. mieszkańców), od dwóch lat mieszkamy w niespełna 3 tys. miejscowości, a mamy nadzieję w niezbyt odległej przyszłości przeprowadzić się na wieś-wtedy będziemy już mieli pełny możliwy zakres doświadczeń w tym temacie:)
Jakie są z naszej perspektywy plusy i minusy mieszkania w dużym, średnim i małym mieście? O tym ten wpis:

Tu dorastaliśmy, chodziliśmy do szkół i się poznaliśmy; w Swarzędzu: blisko Poznania, więc przyzwyczailiśmy się do natężenia ruchu, komunikacji miejskiej kursującej co 10 minut, łatwego dostępu na Stary Rynek do restauracji czy do poznańskiej Galerii. Zawsze bardzo lubiłam to miasto, w sumie nadal lubię, bo w końcu tu dorastałam. Ale z racji tego, że staje się typową sypialnią Poznania, coraz bardziej się zaludnia, żeby nie powiedzieć przeludnia, trochę traci swój dawny urok. Moim zdaniem stał się takim przedłużeniem Poznania na ten moment. Co za tym idzie ceny nieruchomości gwałtownie wzrosły na przestrzeni ostatnich lat. Ogólnie to dobrze, ale w momencie, kiedy szukaliśmy odpowiedniego dla naszej pięcioosobowej rodziny mieszkania, a najlepiej domu ceny były na tyle wysokie, że wystarczyłoby co najwyżej na średniej wielkości segment w szeregowcu z maleńkim ogródkiem i brakiem skrytek w domu. Dla dzieci to średnia opcja, bo i tak musiałabym wychodzić na spacery i szukać miejsca do wybiegania całego towarzystwa, co robię do dziś:P Starego domu do remontu nawet nie braliśmy pod uwagę, bo ich cena wraz z przeprowadzeniem remontu raczej przewyższa kupno działki i wybudowanie nowego od zera.
PLUSY:
- dostępność wszelkich usług
- komunikacja miejska
- wybór opieki medycznej
- wybór sklepów
- bliskość szpitali
- obiekty sportowe (basen miejski, siłownie, hale sportowe)
- zajęcia dodatkowe dla maluszków, dzieci szkolnych i młodzieży
- wybór przedszkoli, żłobków
- dostępność i wybór pracy praktycznie na miejscu
MINUSY:
- duży ruch
- kolejki w sklepach i innych punktach usługowych
- korki
- smog
- dosyć wysokie ceny nieruchomości i wyższe podatki od nieruchomości niż w mniejszej miejscowości
- wysokie ceny lokalnych usług (większa konkurencja)
- problemy z dostaniem się do przedszkola

Przez rok mieszkaliśmy w Poznaniu w wynajmowanym mieszkaniu. Co prawda w spokojnej dzielnicy, spory kawałek od przystanków tramwajowych, ale w granicach tego miasta. Zawsze bardzo lubiłam to miasto, podoba mi się. Najbardziej lubiłam je za czasów studenckich, ale teraz z czwórką małych dzieci i piątym w drodze jakoś nie specjalnie jawi mi się jako idealne miejsce dla nas do zamieszkania. Być może zmieni się to kiedy dorosną i sami będą dojeżdżać do szkół. Pewnie gdybym miała gdzieś pracę w centrum patrzyłabym na to inaczej, ale jakoś nic specjalnie nas tu nie trzymało, a ruch i korki jakoś zaczęły nas męczyć. Przyznam szczerze, że w tamtym czasie wcale nie korzystaliśmy więcej niż poprzednio z wielkomiejskich atrakcji, raczej ograniczaliśmy się do lokalnych usług i sklepów.
PLUSY:
- bliskość wszelkich usług
- wybór szkół/przedszkoli
- bliskość szpitali
- komunikacja miejska
- wszelkiego typu rozrywka (kino, teatr, sale zabaw dla dzieci)
- sport (siłownie, baseny, hale sportowe)
- duży wybór zajęć dodatkowych dla dzieci i młodzieży
- wybór restauracji, kawiarni
- wybór i dostępność pracy
- wydarzenia kulturalne, sportowe
- galerie handlowe (jeśli ktoś lubi to w Poznaniu jest w czym wybierać)
- blisko na studia
MINUSY:
- trudności z dostaniem się do przedszkola
- duże natężenie ruchu, przepełnione autobusy w godzinach szczytu
- wysokie ceny wynajmu
- bardzo wysokie ceny nieruchomości, wyższe podatki od nieruchomości niż w mniejszych miejscowościach
- korki
- smog
- kolejki w sklepach i innych punktach usługowych
- trudności z dostępem do lekarza
- większa anonimowość w szkole i na ulicy
- wysokie ceny lokalnych usług

Obecnie od ponad dwóch lat mieszkamy w małym, niespełna 3 tysięcznym miasteczku i żyje się tu nam bardzo dobrze. Jest na pewno inaczej, ale wcale nie gorzej niż w Poznaniu. Też podobnie jak poprzednio podstawowe usługi, szkołę, przedszkole, sklepy mamy w promieniu 1km także na co dzień nie trzeba korzystać z auta jeśli nie ma takiej potrzeby. Zakupy tzw.ubraniowe, galerie mamy w promieniu 12km, więc trzeba już dojechać autem. Z początku było mi się trudno przestawić na panującą tu ciszę i spokój, ale to była tylko kwestia przyzwyczajenia.
PLUSY:
- spokój
- małe natężenie ruchu
- czystsze powietrze
- wszyscy się znają
- bliskość natury
- akurat u nas placówki (szkoła, przedszkole, klubik maluszka są w jednej lokalizacji)
- brak sygnalizacji świetlnej w promieniu 9 km – brak korków
- niższe ceny nieruchomości (co nas skłoniło do przeprowadzki)
- niższe ceny lokalnych usług
- mniejsze kolejki
- brak problemu z miejscem parkingowym
MINUSY:
- brak szkół ponadpodstawowych
- dla tych, którzy lubią: brak galerii handlowych
- mały wybór miejsc spotkań towarzyskich
- dobrze być zmotoryzowanym
- komunikacja miejska to jedynie PKS do większej miejscowości
- duża odległość do pracy w większej miejscowości
- mały wybór i dostępność pracy na miejscu
- większa trudność z dostępem do mediów typu Internet, kanaliza, gaz
- nie wszystkie usługi są dostępne na miejscu
- do wszelkich atrakcji typu basen, kino, sale zabaw trzeba dojechać
Podsumowując dom jest tam gdzie serca nasze. Nasze powędrowały w spokojne okolice, ale jest nam z tym dobrze i nie planujemy powrotu do dużego miasta. W dobie Internetu i przesyłek kurierskich praktycznie nie ma problemu z codziennymi podstawowymi sprawami. Dochodzą być może wyższe koszty dojazdów autem do pracy, ale zastępują je niższe koszty mieszkania. I choć z rzadka tęsknię za dużym miastem, to niczego bym póki co nie zmieniała. Tak jak ludzie z dużych miast uciekają na weekend na wieś, tak my możemy uciec do wielkomiejskiej dżungli;)
Ile rodzin tyle doświadczeń, pewnie takim ideałem jest bliskość dużego miasta, ale mimo wszystko spokojna dzielnica, to jest taki kompromis, którego wiele rodzin z dziećmi szuka.
A Wy jakie macie doświadczenia mieszkaniowe? Duże miasto czy może wieś?
Paulina Foedke